Pojazd gotowy…? do testów i poprawek.

 Pojazd gotowy.. fajnie brzmi. Gotowy wizualnie gdyż rozpoczynam jazdy testowe i wiem, że poprawek będzie wiele.. Sam jestem zaskoczony jak to autko się prezentuje. Wygląda pięknie, nawet z tym lekko zadartym przodem. Spokojnie, resor zastosowany w tym układzie zawieszenia musi się ułożyć – pracują nad tym worki z piaskiem 🙂

Tą renowacją udowadniam, iż nawet bardzo „zmęczony” pojazd da się uratować. Ja podjąłem się tego tylko dlatego, że to model wyjątkowy, ma ciekawą historię i swoje przeznaczenie. Wierzę, że uratowałem kawałek historii, nie tylko Włoskiej ale i Niemieckiej oraz Polskiej.

Autko wyglądało tak,  zmieniło się nie do poznania: 

Renowacja czy odświeżenie..?

Kilka lat temu, rozpędzony pragnieniem renowacji wszystkiego zapewne już rozbierałbym motocykl. Jednak doświadczenie nauczyło mnie, że do pewnego momentu warto zachować jego oryginalny stan i motocykl swoją wartością może konkurować z motocyklem po renowacji. Są osoby, które wolą lekką patynę ale fabryczny montaż a są osoby, które chciały by przejrzeć się w każdym łepku śruby. Bardzo chętnie posłucham Waszych opinii na ten temat – zapraszam na Facebook’a !

Aktualnie pracuje nad 4 projektami równocześnie ( wow..? jak..?) i uważam,  że mogę spróbować metody pół na pół. Dwa projekty to kompletne renowacje , do tak zwanej ostatniej śrubki ( Steinwinter 250 oraz Moto Guzzi) . Kolejne dwa to próba odświeżenia motocykla z końca lat 70 po około 20 letnim postoju oraz..30 letnim postoju i to jest coś baardzo ciekawego.

Kompletne renowacje opisuje od początku bloga, opisy oraz samo ich zaawansowanie rośnie wraz z moim doświadczeniem ( tak, to już 10 lat) ale takich odswieżen było bardzo niewiele. Mogę powiedzieć, że po części tak skończyła moja MZ.

W przypadku tego oraz kolejnych Suzuki na początku planuje jedynie odświeżenie. Bardzo dokładną inspekcję, naprawę układu hamulcowego i paliwowego ( po takim długim  postoju to konieczność), inspekcje silnika po czym próbę uruchomienia a na koniec czyszczenie. Poza czyszczeniem wszystkie te czynności w przypadku GT750 mam za sobą, dlatego zobaczcie na własne oczy o czym mówię :

Tu widzimy jak to wszystko wygląda, pomimo, iż po samym myciu, w tym poście motocykl wygląda nie tak źle.

Chwila cierpliwego czyszczenia, polerowania, woskowania:

 

Na koniec jeszcze bardziej widoczne elementy :

Tak więc.. co myślicie.. renowacja czy może jednak tylko odświeżenie*

 

*. Oczywiście, gdy stan motocykla na to pozwala 🙂

Suzuki Re5 – Zakup

 

 

Na początku były pojawiały się u mnie motocykle głównie europejskie..następnie przypadkowo trafiła do mnie Honda.. 

To ona zainspirowała mnie aby zagłębić się w historię motocykli japońskich. Walki o klienta, prób budowy motocykla doskonałego. Stąd GT750 a po nim…? jego rówieśnik jeszcze ciekawszy brat? Suzuki Re5.

Nie chciałbym zostać posądzony o kopiowanie artykułów jednak ciężko tu więcej dodać od siebie. Lata 70 to lata eksperymentów, lata walki o klienta i lata szalone. Coraz więcej mocy lub coraz to nowe rozwiązanie aby tylko przyciągnąć( czytaj skusić) do swojego produktu klienta.

Silnik rotacyjny (Wankla) był już znany i stosowany w motocyklach w europie. Poza nią jedynie Suzuki skusiło się na taki pomysł produkując na bazie GT750 model Re5.

Z racji mojego wieku, doświadczenia, wiedzy technicznej, mechanicznej nigdy w życiu silnika wankla nie widziałem na własne oczy, nie słyszałem i nie naprawiałem. Z takim bagażem doświadczeń idealnym pomysłem był zakup takiego właśnie motocykla.

Na zakupy wybieramy się do USA.. tak, na tamten rynek Suzuki wypuściło najwięcej maszyn i gdy dobrze poszukamy trafiamy na kompletny egzemplarz. Po kilku tygodniach opóźnień związanych z Pandemia motocykl dociera do Gdyni:

W drodze powrotnej, podczas krótkiego odpoczynku udaje się zrobić fajne zdjęcie:

Układ hamulcowy

Kolejny układ, który po dłuższym postoju sprawia problemy. Przy hamulcach bębnowych grozi nam jedynie odklejenie okładzin lub korozja samego bębna. W przypadku hamulców tarczowych uszkodzeniu ulega niemal cały układ hamulcowy. Korozja wewnątrz przewodów, w pompie hamulcowej, uszkodzone uszczelnienia, zapieczone klocki hamulcowe, skorodowane lub też bijące tarcze..

Ja popełniłem błąd podczas zdejmowania motocykla. Zahamowałem przednim hamulcem i tak już został..wprowadzenie motocykla na podnośnik to była piękna walka.

Podobną sytuacje miałem kilka lat temu z BMW R45 więc wiedziałem co będzie dalej. Rozbieramy, myjemy, czyścimi, nowy ocynk, klocki hamulcowe i składamy:

Gaźniki

Po kraniku i pompie oleju nadszedł czas na gaźniki. Tu z zestawami naprawczymi jest łatwiej, są dostępne. Śrubki i inne elementy lecą do piaskowania i do ponownego ocynku, gaźniki do myjki ultradźwiękowej. Po kilku dniach mam już wszystko i mogę składać. Gaźnik za gaźnikiem.

Nie musiałem rozmontowywać systemu sterującego gaźnikami – był w doskonałym stanie więc na szczęście nie czeka mnie ponowna synchronizacja.

Jak widzicie dostęp do gaźników nie jest łatwy ale w końcu udaje się je wymontować. Jak zawsze wiele wiele fotek aby za kilka dni nie głowić się co i jak zmontować.

Po skompletowaniu wszystkiego, składam w odwrotnej kolejności 🙂

Jeżeli chciałbyś odrestaurować swoje gaźniki w taki sposób chętnie pomogę.

Zjeżdżamy z ramy

Trochę rymu nie zaszkodzi.. a mając już silnik oraz zawieszenie i poskładany układ hamulcowy najwyższy czas zdjąć samochód z ramy, która bardzo ułatwiała składanie oraz przemieszczanie po garażu. Jedna osoba bez wysiłku mogła go dowolnie obrócić i ustawić a gdy przeszkadzał przepchnąć w kąt.. 🙂

Silnik – wał i głowica

Minęło już trochę czasu i z profesjonalnego warsztatu wrócił do mnie zregenerowany wał oraz naprawiona głowica. W tym poście opisywałem spore uszkodzenia w samej głowicy oraz bardzo zużyte prowadnice i zawory. Głowica naprawiona, zawory dorobione, prezentuje się pięknie :

 

Na deser zregenerowany wał. Niestety, mam spory problem z zakupem łożysk, są bardzo nietypowe, zostały zamówione we Włoszech, jednak aktualna sytuacja nie pozwala na zrealizowanie zamówienia. Będziemy musieli próbować dotoczyć jedno z łożysk. Kolejnym problemem jest tłok. Tu jeszcze decyzja nie zapadła.

Motocykl gotowy

Po kilku latach w końcu pojawiło się trochę czasu w związku z sytuacja jaką mamy na świecie. Opis tego zakrawa trochę na książkę SF ale pandemia wirusa Covid19 rozprzestrzenia się, kraje na świecie wdrażają kwarantanny i proszą swoich obywateli aby zostali w domu. Ja też do tego się stosuje, mając zapasy części mogę kończyć prace przy sprzętach odłożonych na „później”. Można napisać, iż pierwszym efektem akcji #zostanwdomu oraz nie oficjalnej #zostanwgarazu jest ten motorower.

Pompa oleju

Pompa oleju w dwusuwie..? hmm ? Ano tak. Lata 70, motocykl kasy GT to i rozwiązania musiały być lepsze. Suzuki zastosowało układ smarowania CCI (Crankshaft Cylinder Injection) – czyli kierowca już nie musiał przygotowywać mieszanki, lepiej, nie było dozownika i oleju podawanego do gaźnika jak we wielu współczesnych motocyklach. Zbiornik na olej, dodatkowa pompa mechaniczna oraz 6 dysz – trzy w kanałach dolotowych i pozostałe w dole silnika. Taki układ należało oczywiście sprawdzić przed uruchomieniem motocykla. Na szczęście opisów w sieci jest sporo ale też to nie trudne. Pompa została wymyta, otrzymała nowe uszczelnienia, nowy olej do zbiornika i test.. własnie.. ale jak? Wykręcam świece, smaruje silnik olejem, mam zdjęte gaźniki bo przygotowane są do regeneracji. Inżynierowie, projektujący ten motocykl wiedzieli co robią, przewody olejowe do dysz są lekko przeźroczyste a olej do barwi się na czerwono – widać kiedy pojawia się w przewodach a mając wyjęte gaźniki widzimy kiedy pojawia się w dolocie. Układ jest sprawny, motocykl czeka na gaźniki.

Blacharka – czyli naprawy po piaskowaniu

Renowacja podzespołów swoją drogą ale należy przygotować się do ponownego lakierowania. Piaskujemy i odkrywamy wiele napraw blacharskich z przeszłości :

Po naprawach szybko należy zabezpieczyć gołą stal odpowiednim preparatem, Fertan sprawdza się idalnie. Elementy wyjeżdżają do lakiernika. Brak jeszcze baku oraz zbiornika na olej.