Kranik paliwa

Każdy motocykl ma pewne ciekawe rozwiązania. Dowiadujemy się o nich niekiedy dopiero w momencie naprawy dane podzespołu. W suzuki na pierwszy ogień poszedł układ paliwowy.. w końcu po co regenerować gaźniki jak przez kranik nic nie płynie.. Może zabrzmi to dla niektórych dziwnie ale pierwszy raz spotkałem się z kranikiem, który dopływ paliwa otwiera sam, gdy otrzyma podciśnienie z kolektora dolotowego.. 🙂 ponoć znane rozwiązanie w Suzuki 🙂 ha.. uczymy się całe życie.. to w końcu pierwsze Suzuki.

Dalej mogło być tylko gorzej.. zestawu naprawczego do tego modelu oczywiście w Polsce nie ma. Można zamówić w USA ale czekanie kilka tygodni..? Szybkie poszukiwanie w internecie i okazuje się, że z dwóch różnych modeli zestawów naprawczych do innych Suzuki można otrzymać właśnie taki zestaw. Szybkie zakupy, paczkomat.. i ocynki.. a to jedna kilka dni potrwa. Eh.. ćwiczenie cierpliwości dzień 476..

Tak oto prezentuje się nasz kranik. Oto części stare i nowe zestawy naprawcze :

Czekamy na ocynki i zabieram się za pompę oleju oraz gaźniki.

 

Suzuki w garażu – mycie i zapoznanie się ze stanem

Na filmie zapowiadałem, że motocykl zrzucę rano i od razu za niego się zabiorę.. niestety aż tak pięknie nie było ale kilka dni później stanął na podnośniku po gruntownym myciu pianą i myjką.

Zapoznałem się z obszerną dokumentacją i padła decyzja o :

  1. weryfikacji stanu pompy oleju odpowiedzialnej za smarowanie ( wtrysk oleju) do silnika.
  2. Regeneracja gaźników
  3. Regeneracja kranika paliwa
  4. Regeneracja pompy hamulcowej oraz zacisków hamulcowych.
  5. Przejrzenie instalacji elektrycznej, sprawdzenie zapłonu.
  6. Inspekcja endoskopem silnika ( poprzez otwory świec)

Po tym wszystkim dopiero próba odpalenia. Pamiętajcie, nie róbcie tego na siłę i jako pierwsza czynność. Można bardzo wiele zepsuć. Cierpliwość tu jest bardzo wskazana.

Po myciu wygląda fajnie ale wiem już co będzie potrzebne :
1. zestaw naprawczy kranika
2. zestawy naprawcze gaźników
3. Lakierowanie i ocynk elementów metalowych przy gaźnikach oraz zaciskach hamulcowych.

Składanie :)

koZnajdując trochę czasu pomiędzy pracą a domem staram się nadganiać garażowe tematy. Stein przypomina już samochód, mamy kompletne zawieszenie, układ hamulcowy oraz środek:

A środek prezentuje się tak :

Komora silnika tez jest już gotowa na przyjęcie tej potężnej jednostki 🙂

A skoro tak, to czas na jego instalacje !

Na zdjęciach widzicie profesjonalne drewniane narzędzie, ułatwiające instalację belki silnika. Podejrzewam, że instalatorzy w zakładach w Stuttgarcie nie używali nawet takiego.. raczej wilkiego młota 😉

Hamulce

Zabieramy się za układ hamulcowy. Wymaga wymycia, a okładziny wymiany na nowe. Pamiętajcie, że okładziny występują w wielu rozmiarach ( wysokość i szerokość) i należy je dobrać do konkretnego bębna.

Sprężyny i rozpieraki zostaną ponownie ocynkowane.  Okładziny już czekają:

Decyzja – Kupujemy Suzuki

W poprzednim poście przedstawiłem historię tego ciekawego motocykla. Zagłębienie się w jego historię umocniło mnie w decyzji, iż fajnie było by dobrać się do takiej maszyny. No to szukamy.. Do sprzedania w Europie w danym momencie było kilkanaście motocykli. Wybór padł na model z Włoch. Uruchomiłem znajomych aby porozmawiali ze sprzedającym i ustalili szczegóły. Zgodził się na proponowaną cenę i umówiliśmy się na następny czwartek.. mamy połowę lutego 2020 roku. W europie powoli zaczyna pojawiać się wirus Covid, we Włoszech w kilku miastach ludzie chorują.. zaniepokoiło mnie to i postanowiłem odłożyć wyjazd o tydzień.. Niestety już dwa dni później rozkręciło się na dobre.. Niestety nie mogłem pozwolić sobie na wyjazd, jestem osobą po operacji serca i każda dodatkowa choroba nie jest w moim przypadku wskazana.. Bardzo ciężko przychodzi mi rezygnowanie z zaplanowanych wcześniej przyjemności jednak musiałem. Codzienne przeglądanie portali ogłoszeniowych nie poszło na marne – Wtorek wieczór – na małym niemieckim portalu pojawia się ogłoszenie – raz się żyje, próbuje dzwonić we środę rano.. 04.03.2020 – w Polsce wszyscy zdrowi, w Niemczech pojedyncze przypadki.. oczywiście nie dodzwoniłem się – zapewne polski numer i bariera językowa. Napisałem wiadomość ale równolegle spróbowałem poprzez popularny komunikator – zadziałało – nie pytałem nawet o negocjację ceny.. poprosiłem o rezerwację i umówiłem się na następny dzień.. a co było dalej.. Obejrzyjcie !

Suzuki GT750

Suzuki GT750 był chłodzonym wodą, trzycylindrowym, dwusuwowym motocyklem produkowanym przez Suzuki w latach 1971–1977. Był to pierwszy japoński motocykl z silnikiem chłodzonym cieczą. Society of Automotive Engineers of Japan, obejmuje Suzuki GT750 z 1971 roku jako jeden z 240 punktów orientacyjnych japońskiej technologii motoryzacyjnej.

Prototypowy Suzuki GT750 został pokazany na siedemnastych Tokyo Motor Show w październiku 1970 r. Zaprezentowany w Japonii we wrześniu 1971 r. Jako sportowy tourer (GT oznaczający Grand Tourismo). Został opracowany na podstawie Suzuki T500 z dodatkowym cylindrem i chłodzeniem cieczą. Sprzedawany jako Le Mans w USA i Kanadzie, był nazywany „Kettle” w Wielkiej Brytanii, „Water Bottle” w Australii i „Water Buffalo” w Stanach Zjednoczonych. GT750 był ciężki, przy wadze 550 funtów, z dwucylindrowym trzycylindrowym silnikiem o pojemności 739 cm3, o średnicy 70 mm i skoku 64 mm. Miał pięciobiegową skrzynię biegów i układ wydechowy trzy na cztery.

Pierwszy rok modelowy (1972), GT750J, miał dwustronny, podwójnie prowadzony, przedni hamulec bębnowy 200 mm. Tylny, mniejszy –  180 mm. Układ rur łączących wydech (ECTS), który łączył lewy i prawy wydech razem, został zaprojektowany w celu zwiększenia niskiego momentu obrotowego. Gaźniki (trzy sztuki) to Mikuni typu 32 mm, a moc wyjściowa wynosiła 67 KM przy 6500 obr./min. Uwzględniono również SRIS (Suzuki Recycle Injection System) Suzuki, który był metodą obniżania widocznego dymu spalinowego poprzez zbieranie i spalanie resztkowego oleju / gazu leżącego na dnie komór korbowych. 

Niestety, jak w przypadku wszystkich innych dużych dwusuwów późnych lat siedemdziesiątych, GT750 padł ofiarą zaostrzenia przepisów dotyczących emisji i konkurencji ze strony rozwoju technicznego czterosuwowych motocykli.

Koła

Kilkukrotnie pisałem, iż nie popieram lakierowanie całych kół. Należy je rozebrać i przygotować każdy element osobno.

Po zdjęciu opon mamy przykre niespodzianki w postaci mikro pęknięć aluminiowych obręczy – podejmiemy próbę naprawy poprzez spawanie i szlifowanie. Obręcze są aluminiowe. Powinno się to udać.

Teraz przyglądnijmy się bębnom – tez wymagają napraw i korekty wyglądu:

Teraz zobaczcie jak wygląda piasta po polerowaniu.

Na koniec – zamawiamy nowe szprychy:

 

Motorower gotowy.

Czasem bardzo zaniedbuje pewne motocykle i motorowery. Niekiedy powodem jest brak czasu a niekiedy po prostu coś Cie wkurzy i należy to odłożyć na inny czas. To w końcu hobby, ma cieszyć a każdy z nas wie, jak czasem motocykl może wkurzyć 🙂

Motorynkę skończyłem w 2019r. Impulsem była prośba 9 cio letniego syna, Tata, chcę jeździć. Motorynka to idealny według mnie sprzęt do nauki. Nie jest to automat, jak większość małych, współczesnych motorowerów, ma sprzęgło i biegi i czasem kapryśny silnik. Dobra szkoła.

Prezentuje się tak :

Kartery

Motocykl miał uszkodzone po obu stronach kartery silnika – na szczęście to tylko pokrywy i nie nastąpił wyciek jednak przy remoncie silnika należy to naprawić. Uszkodzenia to pęknięcia, spowodowane najpewniej przewrotką:

A teraz już po naprawie.. ale jeszcze przed szlifowaniem i szkiełkowaniem :

Serce motocykla – Silnik

Rozpoczynam pracę nad silnikiem motocykla. Złą praktyką jest rozpoczynanie ich od prób uruchomienia silnika. Sprawdzić należy najpierw czy w silniku jest olej a nie np olej z wodą, zajrzeć do cylindra ( cylindrów), nawet jeżeli planujecie remont generalny, dobrze jest przesmarować tłok wpuszczając kilka ml oleju.

Po takich zabiegach próbujemy obrócić silnikiem – ten działa ale wszystko wskazuje na bardzo duże zużycie. Oto fotki :

Bardzo ciekawy silnik, zblokowany ze skrzynią biegów, w jego obudowie mamy też prądnicę. Sucha miska olejowa, prowadnice zaworów ukryte w obudowie cylindra.

Co mamy głębiej..?

Niestety ogromna ilość nagaru, spowodowana bardzo zużytą głowicą i sporymi luzami na prowadnicach zaworowych, uszkodzone pierscienie ale też zapewne pracą na starym, przepracowanym oleju. Widać, iż silnik był wielokrotnie naprawiany, mamy ostatni szlif na tulejowanym już cylindrze, czas na druga stronę:

Mocno zabrudzona skrzynia biegów, nadmiernie zużyte łożyska ale tryby w dobrym stanie. Czas na mycie elementów i rozdysponowanie do specjalistów. Regenerujemy wał, głowicę, cylinder. Szukamy zestawu łożysk oraz tłoka i pierścieni  – rozmiar nominał.